Recenzja gry Total War: Pharaoh

Zapłaciliśmy za rejs po Nilu i na szczęście wraz z biletem otrzymaliśmy wehikuł czasu.

W maju nadeszła niespodziewana wiadomość, że w tym roku uka.

Zapłaciliśmy za rejs po Nilu i na szczęście wraz z biletem otrzymaliśmy wehikuł czasu.

W maju nadeszła niespodziewana wiadomość, że w tym roku ukaże się nowa gra z serii Total War, i to nie byle jaka, ale gra, która przeniesie nas do świata starożytnego Egiptu. Moje serce natychmiast podskoczyło, i to z wielu powodów. Po pierwsze, mam niemal obsesyjną miłość do historii starożytnego Egiptu i wspaniałości jego cywilizacji, a po drugie, spędziłem długie godziny grając w prawie każdą grę z serii Total War, odkąd 23 lata temu ukazał się pierwszy Shogun. Pozwolę sobie na kilka zdań dygresji, zanim opowiem, jak wyglądała nowa odsłona serii. Wiele, wiele lat temu miałem szczęście uczestniczyć w egipskiej wystawie w British Museum, gdzie mogłem przyjrzeć się z bliska czerwonej granitowej rzeźbie głowy faraona Amenhotepa III. W rzeźbionej biżuterii znalazłem ślady narzędzi rzeźbiarza, który żył około 4000 lat temu - jego ręka przesunęła kamień od ciosów i pozostawiła w nim drobne rowki. Ogarnęło mnie niesamowite uczucie - uczucie, że dotykam tego samego kamienia, nad którym pracował. A teraz mogłem zostać przeniesiony do tej samej epoki, by dowodzić ogromnymi armiami i imperiami? Stało się jasne, że będę musiał rozpocząć testowanie nowego Total War: Pharaoh.

Seria Total War pojawiła się latem 2000 roku wraz z Shogun: Total War, osadzoną w średniowiecznej Japonii. Wkrótce potem pojawił się Medieval, osadzony w europejskim średniowieczu, oraz jedna z najlepszych gier strategicznych wszech czasów, Rome: Total War autorstwa Creative Assembly. Samymi dytyrambami na temat tej gry mógłbym opatrzyć co najmniej trzy artykuły. Czas mijał, pojawiły się kontynuacje i gry obejmujące nowe epoki, a nawet zajrzeliśmy do świata Warhammera na trzy pełne odcinki. Były odcinki bardziej udane i mniej udane, ale jedna rzecz, którą zawsze otrzymywaliśmy od zespołu, była taka sama: reprezentowali epokę i jej kontekst militarny, kulturowy i polityczny z najwyższą wiernością. Dla tych, którzy dopiero niedawno zapoznali się z serią Total War, postaram się pokrótce wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi. Do dyspozycji gracza oddana zostaje ogromna mapa, będąca fragmentem mapy świata dla danej epoki. Podzieleni na te kręgi możemy dowodzić naszymi wojskami, zarządzać miastami, koordynować produkcję, dostarczać zaopatrzenie i angażować się w polityczne intrygi. Kiedy nasi ludzie stają naprzeciw wrogiej armii, rozgrywka turowa zostaje zastąpiona strategią czasu rzeczywistego, w której możemy popisać się umiejętnościami dowódczymi, maksymalnie wykorzystując teren i nasze wojska, jednocześnie miażdżąc wroga na proch.