Recenzja Baldurs Gate III
Minęło prawie dwadzieścia długich lat, odkąd ukazała się kontynuacja legendarnej serii, a to nie tylko godna nowa odsłona, ale jeden z najlepszych dramatów RPG tego roku, jeśli nie naszych czasów. Larian daje jej 20 punktów, nie przegap jej!
Baldurs Gate III to dzieło Larian Studios, które już w Grzechu Pierworodnym II udowodniło, że potrafi stworzyć rozbudowany świat, postawić przed graczami realne problemy, a następnie dostarczyć im tak wiele opcji i rozwiązań, że ogranicza ich jedynie kreatywność. No i jeszcze Dungeons & Dragons i powrót do Faerűn? Dało mi to nadzieję i szczerze mówiąc, jeszcze w wersji Early Access myślałem, że nie może pójść dalej, ale od tego czasu minęły już trzy lata.
W ciągu tych trzech lat popularność i znaczenie piątej edycji systemu fabularnego osiągnęły absolutny szczyt, a w maju tego roku ukazała się doskonała wersja filmowa, osadzona w tym samym świecie, co wiele innych gier wideo opartych na D&D, w tym BGIII. Oczywiście Dungeons & Dragons nie jest jedyną tabletową grą RPG, ale prawdopodobnie każdy o niej słyszał: albo widzieliście ją w Stranger Things, albo już zetknęliście się z nią w formie gry wideo. Może nie grałeś w wersję stołową, ale oglądałeś Critical Role lub inny stream. Kto wie, może nawet próbowałeś grać jako gracz, a może jesteś zwykłym poszukiwaczem przygód.
Tak więc presja, stawka i oczekiwania były ogromne, ponieważ publiczność, dla której gra jest przeznaczona i na której jej zależy, sama się powiększała. Niektórzy szukają ostatecznej cyfrowej wersji D&D 5e, niektórzy tylko słyszeli o świecie systemu z innych źródeł, ale są też tacy, którzy jadą na obecnej fali fantasy RPG i oczywiście ci z nas, którzy wyruszyli na eksplorację Zapomnianych Krain z Candlkip lata, dwa rozdziały temu.