Titan Quest 2 wielką niespodzianką na THQ Nordic Show. Trailer zapowiada mitologiczną masakrę
Marek Grechuta miał rację śpiewając, że "ważne są te dni, których jeszcze nie znamy". Przyszłość to najpiękniejsza rzecz w grach, bo nie wiemy, co zapowiedzą deweloperzy i czym nas zaskoczą. Dlatego też każda konferencja gamingowa może się komuś przysłużyć - i tym razem THQ Nordic Show ucieszyło fanów hacknslashowych RPG-ów. Titan Quest 2 wkroczył na imprezę w iście mitologicznym stylu: najpierw był to mit z przecieku o usłudze GeForce od Nvidii, a teraz przerodził się w piękną przepowiednię.
Oczekuje się, że sequel gry będzie nieco zachwycający, gdyż powstaje na silniku UE5, z którym poradzą sobie tylko potężne pecety, PS5 i XSX (tak, zadrzeć ze starą generacją!). Za sterami tej produkcji nie stoi studio Black Forest, jak wcześniej sądzono, które stworzyło rozszerzenie Atlantis do pierwszej części. To Glimlore Games, które w swoim CV ma Spellforce 3. Plany studia są dość ambitne, ponieważ opracowuje ono kampanię dla jednego gracza oraz tryb wieloosobowy, który prawdopodobnie będzie obejmował kooperację dla wielu graczy.
Wracając jednak do prezentacji, niezbyt konkretnej, bo rozgrywającej się w CGI, ale opowiadającej o wydarzeniach z Titan Quest 2 i głównym wątku. Przed nami Spartanie bijący się w piersi i ich nagła eksterminacja przez nienazwaną jeszcze boginię rozwścieczoną ich brakiem pokory. Rozsądek podpowiada, że śmierć zesłała na nich Hera lub starożytna królowa Sparty. Kiedy zwłoki nie zdążyły jeszcze ostygnąć, z nieba zstępuje kolejny skrzydlaty bożek i przekazuje swoją moc jednemu z pokonanych wojowników. Nauczywszy się życia, nasz bohater zostaje wskrzeszony, by utrzeć nosa nieśmiertelnym bóstwom. I to wszystko, co deweloperzy zostawili nam w zwiastunie, z którego jasno wynika, że data premiery to temat na kolejny trailer.
Mark Otto