Star Wars Outlaws nie jest grą na 200-300 godzin. Twórcy gwarantują, że gra fabularna nie będzie przytłaczać swoim rozmiarem
Nadchodzący projekt firmy Ubisoft, Star Wars Outlaws, został niedawno oficjalnie ujawniony. Od tego czasu dowiedzieliśmy się między innymi, że w grze pojawią się efekty rodem z ubiegłego wieku, że spotkamy znajome twarze i odwiedzimy nową planetę.
Star Wars Outlaws nie będzie tak duże, że gracze nie będą w stanie go przejść
W wywiadzie dla IGN na San Diego Comic-Con, Julian Geraty i Navid Khavari opowiedzieli o swojej filozofii projektowania Star Wars Outlaws. Ich zdaniem "zbyt duża gra" to taka, która nie pozwala graczom przejść jej do końca i cieszyć się całą zawartością. Dlatego też nadchodzący projekt Ubisoftu jest budowany jako skoncentrowana przygodowa gra RPG z dobrze zaprojektowanym i spójnym światem, który będzie łatwy w nawigacji.
Gra, która jest zbyt duża, to taka, w którą ludzie nie będą mogli grać, cieszyć się nią i podążać za nią do końca. Naszym celem jest zabranie ludzi na bardzo gęstą, intensywną przygodę w otwartym świecie, którą mogą odkrywać we własnym tempie. Nie jest to więc absolutnie 200- czy 300-godzinna epicka gra RPG, której nie da się przejść.Julian Geraty, dyrektor kreatywny Star Wars Outlaws
Z kolei szef Navid Khavari podkreślił, że twórcy chcieli, aby gracze byli naprawdę zaangażowani w podróż protagonistki Kay Vess i czuli się blisko jej historii. Dlatego też długość gry została zaplanowana tak, aby była satysfakcjonująca, a jednocześnie dostępna dla większej liczby graczy.
Nie oznacza to jednak, że Star Wars Outlaws będzie małą grą. Deweloperzy porównywali już wielkość jednej planety do 2-3 regionów z Assassins Creed Odyssey. O tym jednak ostatecznie przekonamy się dopiero po premierze gry, która spodziewana jest w 2024 roku. Mark Otto